Tym razem zamiast sążnistego kryminału otrzymaliśmy po prostu powieść obyczajową, która czasem zahacza o komendę policji, ale nigdy nie zostaje tam na długo.
Afera reprywatyzacyjna dopadła Saszę Załuską. Policjantka z Trójmiasta zostaje wysłana do Łodzi, gdzie doszło do dwóch tajemniczych wybuchów. Władze przeczulone po zamachach w Paryżu obawiają się islamskich ekstremistów, a w tle pojawia się nieuczciwy deweloper wykorzystujący zamieszanie do własnych celów. A do tego podpalenia, kradzieże, gwałty, morderstwa… Trochę za dużo grzybów w tym barszczu. Każdy z licznych bohaterów dostaje swoje pięć minut i łatwo stracić z oczu główny wątek. Na dodatek, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich tomów z cyklu „Cztery żywioły”, tym razem profilerka nie jest motorem tego dochodzenia, raczej razem z czytelnikiem obserwuje rozwój wydarzeń.
Katarzyna Bonda, Lampiony, Muza SA, Warszawa 2016, s. 640
Polityka
42.2016
(3081) z dnia 11.10.2016;
Afisz. Premiery;
s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Zbrodnia w Łodzi"