Książki

Stary świntuch i literatura

Recenzja książki: Charles Bukowski, „O pisaniu”

materiały prasowe
Tematyczny wybór z obfitej korespondencji „O pisaniu” Charlesa Bukowskiego (na polskie wydanie czekają jeszcze tomy „O kotach” i „O miłości”) zawiera jego listy z lat 1945–93, które pisał do redaktorów czasopism literackich, wydawców oraz zaprzyjaźnionych pisarzy.

Tych ostatnich jest jednak wśród adresatów korespondencji Buka niewielu, autor „Listonosza” stronił od środowiska literackiego. Bitników, z którymi go łączono, uważał za egotyków i mitomanów. Pozostawał outsiderem. Gdy zarzucono mu, że przegapił rewolucję lat 60., odpowiedział z przekąsem: „Tak, psiakrew, pracowałem wtedy na poczcie”. Mieszkał w wynajmowanych klitkach, podejmował dorywcze prace, z których co chwila go wyrzucano. Dopełnieniem, a może sensem jego życia, były kobiety, alkohol i wyścigi konne. I jeśli przetrwał ten maraton, to tylko dzięki pisaniu.

Tom listów Bukowskiego jest osobistą opowieścią o tej największej spośród jego pasji. Jego listy są chaotyczne, nierzadko pełne inwektyw i złośliwości, momentami jednak zaskakująco liryczne. Z czasem stają się podobne jego wierszom i prozie. „Jestem od tego uzależniony” – twierdził. Literatura miała dla niego moc ocalającą, choć wzbraniał się przed jej wywyższaniem. Niecały rok przed śmiercią, w wieku 73 lat, doczekał się upragnionej publikacji wierszy w prestiżowym magazynie „Poetry”. Zareagował emocjonalnie: „Słowa wciąż powstają i roją się w mojej głowie, wirują i fruwają. Im bardziej się starzeję, tym silniejsze odnoszę wrażenie, że udziela mi się to magiczne szaleństwo”. Ten fragment, zawarty w ostatnim z przedrukowanych listów, mówi o Bukowskim najwięcej.

Charles Bukowski, O pisaniu, przeł. Marek Fedyszak, Noir sur Blanc, Warszawa 2016, s. 232

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Stary świntuch i literatura"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną