W „Kartofladzie” sprytnie łączą się różne style i gatunki literackie. Ma cechy powieści drogi – Nadleśniczy (wykończeniowiec, który z lasem nie ma wiele wspólnego) oraz jego przyjaciel Pietuszenko (Prawdziwy Polak, tyle że niezdrowo zainteresowany UPA) jeżdżą po Polsce centralnej w pogoni za nieodebranym awizo. Tytuł pochodzi od Kartofla, autostopowicza o twarzy niczym ziemniak, który przyłącza się do ich wyprawy i umila im czas opowieścią o swoim życiu. Całej historii towarzyszy lekka nutka paranoi, bo przesyłka Pietuszenki ma być listem od tajemniczej firmy Xantis, która właśnie poszukuje pracowników. Mężczyzna jest przekonany, że wszystkie nieszczęścia, które spotykają ich po drodze, są elementem procesu rekrutacyjnego, a Kartofel agentem sprawdzającym jego kompetencje.
Tomasz Piątek, Kartoflada, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2016, s. 430