Obrazowo o obrazach
Recenzja książki: David Hockney, Martin Gayford, „Historia obrazów”
Wybitny brytyjski artysta David Hockney (79 lat) im starszy, tym chętniej, zamiast malować, o malowaniu pisze. Z powodzeniem. Wydana dekadę temu i zdradzająca tajemnice warsztatu dawnych mistrzów „Wiedza tajemna” okazała się bestsellerem. Tym razem tytuł jest dużo bardziej banalny, co rodzi podejrzenia o kolejny przewodnik prowadzący nas chronologicznie, mądrze i monotonnie przez poszczególne epoki, kierunki i nurty w malarstwie. I to prawda, że Hockney w jednym tomie pomieścił całą historię obrazu, ale uczynił to na swoich zasadach, zaskakująco, a nawet brawurowo. Przede wszystkim wziął pod swój krytyczny ogląd wszelkie formy obrazowego odzwierciedlania otaczającego świata. Od naskalnych rysunków po komputerowe grafiki. Od dzieł wielkich mistrzów renesansu i baroku po filmy i komiksy. Od japońskich drzeworytów po fotki na Snapchacie. I śledząc ich różne właściwości, krok po kroku stara się udowodnić, że w sumie wszystkie są sobie bliskie, we wszystkich chodzi mniej więcej o to samo: oswajanie rzeczywistości. Pokazuje, jak artyści o odmiennych kompetencjach i wrażliwościach, żyjący w różnych epokach i posługujący się różnymi mediami, w gruncie rzeczy w podobny sposób starali się zakląć w obrazie czas, ruch, przestrzeń, ale też dobro i prawdę. Atrakcyjny materiał ilustracyjny, ciekawy sposób narracji budowany z króciutkich refleksji, wreszcie ogromna erudycja autora sprawiają, że czyta się to lekko, ogląda z przyjemnością i pozostaje z budującym poczuciem, że jest się dużo mądrzejszym niż przed lekturą.
David Hockney, Martin Gayford, Historia obrazów, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2016, s. 360