Pokój z oknami
Recenzja książki: Marta Rysa, „Upiór w bloku. Kryminałki mieszkaniowe”
Kilka lat temu Natalia Fiedorczuk opublikowała książkę „Wynajęcie”, gdzie zebrane przez autorkę zdjęcia mieszkań pod wynajem i analizy socjologów skłaniały do refleksji nad przywiązaniem Polaków do własności i ich stosunku do osób jej pozbawionych. „Upiór w bloku…” dostarcza ilustracji: w oferowanych mieszkaniach „Łazienka jest!!!”, ale nie zawsze, a „pokój z oknami” może być, ale na prośbę wynajemcy. Skoro jednak agentka nieruchomości mówi, że „aura willi tego domu jest niesamowita”, to może jednak warto. Marta Rysa w swoich kryminałkach mieszkaniowych idzie jednak o krok dalej: wprowadza do tych mieszkań ludzi. Oprócz oczywistej krytyki realiów rynku nieruchomości z opisywanych historii wyłania się obraz polskiej rodziny: patriarchalnej, z bezwzględną władzą ojcowską i z dziećmi tkwiącymi w niechcianych relacjach z rodzicami. To także opowieść o braku społecznego zaufania, odgradzaniu się od sąsiadów. W reportażach Marty Rysy jest też wiele fragmentów o polskiej codzienności, w której papierosy gaszone w doniczkach idą w parze z biało-czerwonymi zasłonami. Pojawiają się jednak wątpliwości. To, co mogłoby działać w mediach społecznościowych: zwięzłość, atrakcyjny czarny humor czy przystępny język, nie za bardzo sprawdza się w formie książkowej. Kryminałki czytane jeden za drugim tracą na oryginalności i zdradzają schematyczność ich konstrukcji. Dziwi też nieuwzględnienie w tych historiach cen odwiedzanych nieruchomości. Bez nich, często horrendalnie wysokich względem standardu, zostajemy ze śmieszno-gorzkimi opowiastkami z mieszkaniami w tle.
Marta Rysa, Upiór w bloku. Kryminałki mieszkaniowe, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2017, s. 200