Wspaniale, że PIW wznowił po 45 latach legendarną powieść Herberta Rosendorfera „Budowniczy ruin”. Rosendorfer, z zawodu sędzia, zyskał sławę jako autor powieści, ale był (zmarł w 2012 r.) człowiekiem wszechstronnym – komponował, malował, pisał rozprawy historyczne, sztuki teatralne i scenariusze seriali. I taki jest „Budowniczy ruin”, jego debiutancka powieść, która dialoguje z najrozmaitszymi tekstami i utworami muzycznymi. W tej powieści szkatułkowej historie przechodzą w następne historie, wielopoziomowe opowieści okazują się często snami, z których budzimy się w kolejnym śnie. Rosendorfer był pod wrażeniem „Rękopisu znalezionego w Saragossie”, który powraca tutaj na wiele sposobów, np. dokładnie w środku powieści kula przeszywa egzemplarz „Rękopisu”, zamiast trafić w ofiarę (demonicznego profesora).
Herbert Rosendorfer, Budowniczy ruin, przeł. Edwin Herbert (przekład przejrzał Ryszard Turczyn), PIW, Warszawa 2017, s. 496