Z Popowa w świat
Lech Wałęsa przychodzi na świat 29 września 1943 roku w Popowie, maleńkiej wsi na Pojezierzu Dobrzyńskim. Gdy ma półtora roku, umiera mu ojciec Bolesław. Wkrótce matka wychodzi za młodszego brata męża, Stanisława. Z obu małżeństw ma siedmioro dzieci.
Najstarsza siostra Lecha, Izabela: „Był pogodny, wszystko traktował z humorem, a przy tym nie dawał się traktować jak pętak. Jak Lech się zagniewał lub obraził, zakładał ręce do tyłu i do nikogo się nie odzywał, «rozmyślał». Mówiliśmy na niego «nasz sołtys»”.
Dzieciństwo ma ciężkie.
„Każdy musiał robić swoją robotę, od małego. Nie było darmozjadów: pięć lat - pasiesz gęsi, siedem lat - do krów, dziesięć - do obrządku, do wszystkiego, i to niezależnie od nauki. Sprytniejszy udaje pęd do wiedzy, jeśli chce się wymigać od jakiejś cięższej pracy, której nie lubi. (…) Mieliśmy małe gospodarstwo. Kto podrósł - szedł do szkół, uciekał z domu, a robota spadała na następnego w kolejce. Najciężej pracowałem między ósmym a czternastym rokiem życia. (…) Zimą co najmniej dwie godziny dziennie ciąłem sieczkę dla bydła. (…) Wtedy, przez lata spędzone na wilgotnym klepisku, nabawiłem się «ostróg» na nogach, dokuczających mi teraz, tak że praca na roli zapadła mi w pamięć”.
„Chleb posmarowany masłem czy smalcem to było święto. Mięso jadało się na przednówku tylko w niedzielę, i to niewiele. Zimą z rana ziemniaki z zacierką na wodzie, kraszone skwarkami. Latem jadłospis się poprawiał. Byliśmy chowani na mleku”.
Kłótliwa rodzina
„W rodzinie [ojca] często
dochodziło do kłótni
ciągnących się latami,
i to z błahych powodów.