Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Fragment książki "Walt Disney. Czarny książę Hollywood"

 
Zakłócenia premiery „Fantazji” spowodowane przez związki zawodowe oraz incydent z Babbittem były dwoma jasnymi sygnałami rosnącego niezadowolenia zespołu Disneya z powodu nieuznania przez niego Stowarzyszenia Rysowników Kreskówek. W styczniu 1941 roku,  dwa miesiące po premierze filmu, sytuacja zaostrzyła się, gdy Herb Sorrell spotkał się z braćmi Disney i przedstawił im wymaganą liczbę deklaracji potrzebną do ustanowienia reprezentacji Stowarzyszenia. Nie wierząc, że jego animatorzy sami podpisali te deklaracje, Disney poprosił o dzień zwłoki i wykorzystał ten czas na zwołanie całej załogi na zebranie ostatniej szansy, w czasie którego zwrócił się z gorącą prośbą o zrozumienie i docenienie wszystkiego, co dla nich zrobił.

„Wszystko, co usłyszycie, pochodzi ode mnie – rozpoczął Walt – i aby zapewnić, że nie zostanie mi przypisane coś, czego nie powiedziałem, poleciłem protokołować całe to zebranie. Co więcej, mam trzech bezstronnych świadków w sali nagrań, którzy potwierdzą autentyczność nagrania.”

Początkowo Disney liczył na to, że uda mu się przemówić do poczucia lojalności swoich pracowników. Wkrótce jednak, przeszedł w niespójną tyradę i zaczął rugać swój zespół. Według jednego z pracowników, pod koniec Walt zaczął się dusić od płaczu, gdy przypomniał wszystkim, że traktuje ich jak ojciec i każdy z nich jest jego synem. Po czym pochylił głowę i w sali zapanowała cisza, aż ktoś na widowni głośno zabuczał, psując nastrój.

Następnego dnia Walt, Roy i Lessing spotkali się z Sorrellem i tym razem nalegali na tajne głosowanie. Sorrell, który długo tolerował niekończące się opóźnienia i wymówki, był absolutnie przeciwny pomysłowi dodatkowego głosowania, tajnego czy innego, i groził natychmiastowym strajkiem zespołu, jeżeli Disney nie uzna ważności deklaracji.

Reklama