Zanim dotarła do nas monumentalna książka Paula Austera, już słychać było, że jest to jego powieść życia i wielki powrót do formy. „4321” znalazło się na krótkiej liście Nagrody Bookera, więc nic dziwnego, że wzbudzało wielkie nadzieje. Okazało się jednak, że Paul Auster nie jest pisarzem formatu Philipa Rotha, choć bardzo chciałby nim być. Skojarzeń z Rothem możemy mieć wiele – bohater Archie Ferguson pochodzi z żydowskiej rodziny (o polskich korzeniach) z Newark, rzecz dotyczy drugiego i trzeciego pokolenia emigrantów. A w tle – podobnie jak w dwóch częściach słynnej trylogii Rotha: „Wyszłam za komunistę” i „Amerykańskiej sielance” – mamy czasy maccartyzmu, a potem wojnę w Wietnamie.
Paul Auster, 4321, przeł. Maria Makuch, Wydawnictwo Znak, Kraków 2018, s. 848