Dwa zwierzęta w nazwisku
Recenzja książki: Agata Napiórska, „Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia”
Dobrych parę pokoleń polskich dzieci – ale także niemieckich i japońskich – wychowało się na ilustracjach książkowych Wilkonia. Zawsze się wyróżniały, zwłaszcza w zgrzebnych latach 50. i 60. Operujące odważnie fakturą, plamą, pełną pewności kreską, a przede wszystkim traktujące małych odbiorców poważnie. Widoczna w nich jest prawdziwa radość malowania, ludycznego eksperymentowania z materią. Artysta ukończył właśnie 88 lat i nie zwalnia tempa, co więcej – od pewnego czasu uprawia również rzeźbę. Nie dziwi, że ktoś o nazwisku zawierającym dwie nazwy zwierząt tak wspaniale zwierzęta maluje i rzeźbi, umie w uproszczonych kształtach oddać ich istotę.
Agata Napiórska, Szczęśliwe przypadki Józefa Wilkonia, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018, s. 336