Ciekawa jest jej historia: manuskrypt książki, złożony w Państwowym Wydawnictwie Mniejszości Narodowych USSR we Lwowie, odnalazł się pół wieku później na aukcji w krakowskim antykwariacie. Trudno zgadywać, które ze zgromadzonych w tym tomie felietonów i szkiców autora „Słówek” przeszłyby przez sowiecką cenzurę.
Warto jednak przyjrzeć się wyborowi tekstów, dokonanemu przez samego Boya-Żeleńskiego. Tytuły poszczególnych części mówią same za siebie: „Około Mickiewicza”, „W teatrze Słowackiego”, „Drogi i zaułki szlachetczyzny”, „Z literatury francuskiej”. To swego rodzaju bryk z Boya, przydatny nie tylko polonistom.
Najaktualniej brzmią felietony poświęcone „blaskom i nędzom mowy polskiej”. Boy tropi plagę kwiecistości stylu, podając taki przykład, wzięty z artykułu pewnego wykładowcy uniwersyteckiego: „W ogniu rzeczywistości, pod obuchem faktów, pryska jak kolorowa bańka mydlana łabędzi śpiew o racjonalnej gospodarce”. Dostaje się też recenzentom za „teatr dobry, tani i ruchliwy, który by odegrał rolę społecznego polipa wciągającego wieloma mackami najszersze warstwy w orbitę kultury teatralnej”. Najlepszy jest jednak toast francuskiego prefekta na wystawie rolniczej: „Piję za zdrowie handlu, przemysłu i rolnictwa, trzech dobroczynnych wymion, które dźwigają pochodnię pokoju!”.
Tadeusz Boy-Żeleński, W perspektywie czasu, wstęp Janusz Tazbir, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2006, s. 381
Przeczytaj fragment książki