Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Książki

Przeklnij mnie

Recenzja książki: Emma Byrne, „Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania”

materiały prasowe
Książka pozostawia niedosyt, gdy chodzi o poszukiwania językowe, kulturowe czy literackie.

Po przegranym meczu z ulicy dochodziły solidne wiązanki przekleństw. Przy takiej muzyce ciekawie sięga się po opracowanie Emmy Byrne, w którym dyskurs naukowy, przede wszystkim z zakresu neurobiologii czy genetyki, jest również ukwiecony wulgaryzmami. Nie czyta się tej książki zresztą jak tekstu naukowego, ma w sobie lekkość związaną z tematem – to zasługa tłumacza, który musiał się nagimnastykować nad polskimi odpowiednikami rozmaitych wulgaryzmów. Zresztą jeden z najciekawszych rozdziałów poświęcony jest właśnie temu, co ginie w tłumaczeniach i jak tłumacze cenzurowali przekłady („Buszujący w zbożu”). Czy przekleństwa są bliższe ludzkiej mowy czy zwierzęcego skomlenia? Jaka część mózgu odpowiada za ich tworzenie? Jak zmieniało się przeklinanie? Autorka broni tezy, że przekleństwa są jednocześnie prymitywne i wyrafinowane, wymagają od mózgu skomplikowanego wysiłku, patrzy na nie jako na narzędzie tworzenia więzi społecznych – bitki słowne, które zastępują prawdziwe bijatyki. Pisze też o związku przekleństw i cierpienia. Książka pozostawia niedosyt, gdy chodzi o poszukiwania językowe, kulturowe czy literackie. Przekleństwa angielskie to przecież zupełnie inna historia niż przekleństwa francuskie czy rumuńskie (noblistka Herta Müller klnie tylko po rumuńsku, bo mówi, że to poezja). A osobną sprawą jest rola przekleństw w Polsce – ktoś powinien o tym napisać osobną książkę.

Emma Byrne, Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania, przeł. Marcin Wróbel, Buchmann, Warszawa 2018, s. 270

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 26.2018 (3166) z dnia 26.06.2018; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Przeklnij mnie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną