Książki

Przeklnij mnie

Recenzja książki: Emma Byrne, „Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania”

materiały prasowe
Książka pozostawia niedosyt, gdy chodzi o poszukiwania językowe, kulturowe czy literackie.

Po przegranym meczu z ulicy dochodziły solidne wiązanki przekleństw. Przy takiej muzyce ciekawie sięga się po opracowanie Emmy Byrne, w którym dyskurs naukowy, przede wszystkim z zakresu neurobiologii czy genetyki, jest również ukwiecony wulgaryzmami. Nie czyta się tej książki zresztą jak tekstu naukowego, ma w sobie lekkość związaną z tematem – to zasługa tłumacza, który musiał się nagimnastykować nad polskimi odpowiednikami rozmaitych wulgaryzmów. Zresztą jeden z najciekawszych rozdziałów poświęcony jest właśnie temu, co ginie w tłumaczeniach i jak tłumacze cenzurowali przekłady („Buszujący w zbożu”). Czy przekleństwa są bliższe ludzkiej mowy czy zwierzęcego skomlenia? Jaka część mózgu odpowiada za ich tworzenie? Jak zmieniało się przeklinanie? Autorka broni tezy, że przekleństwa są jednocześnie prymitywne i wyrafinowane, wymagają od mózgu skomplikowanego wysiłku, patrzy na nie jako na narzędzie tworzenia więzi społecznych – bitki słowne, które zastępują prawdziwe bijatyki. Pisze też o związku przekleństw i cierpienia. Książka pozostawia niedosyt, gdy chodzi o poszukiwania językowe, kulturowe czy literackie. Przekleństwa angielskie to przecież zupełnie inna historia niż przekleństwa francuskie czy rumuńskie (noblistka Herta Müller klnie tylko po rumuńsku, bo mówi, że to poezja). A osobną sprawą jest rola przekleństw w Polsce – ktoś powinien o tym napisać osobną książkę.

Emma Byrne, Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania, przeł. Marcin Wróbel, Buchmann, Warszawa 2018, s. 270

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 26.2018 (3166) z dnia 26.06.2018; Afisz. Premiery; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Przeklnij mnie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Radosław Sikorski dla „Polityki”: Świat nie idzie w dobrą stronę. Ale Putin tej wojny nie wygrywa

PiS wyobraża sobie, że przez solidarność ideologiczną z USA Polska może być takim Izraelem nad Wisłą. Że cała Europa będzie uwikłana w wojnę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, a Polska jako jedyna traktowana wyjątkowo przez Waszyngton. To jest ryzykowne założenie – mówi w rozmowie z „Polityką” szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

Marek Ostrowski, Łukasz Wójcik
18.04.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną