Przeklnij mnie
Recenzja książki: Emma Byrne, „Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania”
Po przegranym meczu z ulicy dochodziły solidne wiązanki przekleństw. Przy takiej muzyce ciekawie sięga się po opracowanie Emmy Byrne, w którym dyskurs naukowy, przede wszystkim z zakresu neurobiologii czy genetyki, jest również ukwiecony wulgaryzmami. Nie czyta się tej książki zresztą jak tekstu naukowego, ma w sobie lekkość związaną z tematem – to zasługa tłumacza, który musiał się nagimnastykować nad polskimi odpowiednikami rozmaitych wulgaryzmów. Zresztą jeden z najciekawszych rozdziałów poświęcony jest właśnie temu, co ginie w tłumaczeniach i jak tłumacze cenzurowali przekłady („Buszujący w zbożu”). Czy przekleństwa są bliższe ludzkiej mowy czy zwierzęcego skomlenia? Jaka część mózgu odpowiada za ich tworzenie?
Emma Byrne, Bluzgaj zdrowo. O pożytkach z przeklinania, przeł. Marcin Wróbel, Buchmann, Warszawa 2018, s. 270