Książki

Czas regresu

Recenzja książki: Virginie Despentes, „Vernon Subutex, t. 3”

Wydawnictwo Otwarte / materiały prasowe
Autorka zamierzyła się na powieść diagnozującą współczesność, ale gdzieś w tym odwzorowywaniu rzeczywistości zgubiła się literatura.

Trzeci tom trylogii Despentes powtarza, niestety, słabości drugiego i potwierdza, że nie zawsze warto dawać bohaterowi nowe życie. Vernon Subutex cudownie ożył w tomie drugim i stał się jakimś domorosłym guru, którego działanie polega na tym, że wszystkim jest z nim dobrze. W powieści pełni on funkcję znikającej i odnajdującej się kukiełki, którą, jak to męskim guru, zawsze jakaś dziewczyna się zaopiekuje. Zamysł Despentes był poważny i ciekawy – chciała pokazać pokolenie dorastających w latach 90. (tzw. bobos: bourgeois – bohème), którzy dokonują bilansu życia. W tomie drugim uciekali z Paryża, od cywilizacji, i odnajdywali sens życia w małej wspólnocie, a trzeci to próba spojrzenia w przyszłość, nie tylko ruchów lewicowych. Despentes pyta o to, co będzie dalej z cywilizacją Zachodu, kiedy poleje się krew, kiedy nie da się już współistnieć w jednym miejscu ludziom o różnych poglądach. Ciekawą odpowiedzią jest wizja regresu cywilizacyjnego w każdej sferze życia, nawet do czasów sprzed energii elektrycznej. Ta wizja zajmuje jednak bardzo niewielką część tej chaotycznej książki. Trzeci tom przypomina przegląd postów na Facebooku, w których każda postać wypowiada swoje poglądy. Nie działa tu nawet to, co było dotąd najlepsze, czyli portret zgniłego Paryża. Autorka zamierzyła się na powieść diagnozującą współczesność, ale gdzieś w tym odwzorowywaniu rzeczywistości zgubiła się literatura.

Virginie Despentes, Vernon Subutex, t. 3, przeł. Jacek Giszczak, Wydawnictwo Otwarte, Kraków 2018, s. 388

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 31.2018 (3171) z dnia 31.07.2018; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas regresu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Dlaczego Kamala Harris przegrała i czego Demokraci nie rozumieją. Pięć punktów

Bez przesady można stwierdzić, że kluczowy moment tej kampanii wydarzył się dwa lata temu, kiedy Joe Biden zdecydował się zawalczyć o reelekcję. Czy Kamala Harris w ogóle miała szansę wygrać z Donaldem Trumpem?

Mateusz Mazzini
07.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną