Wielka mała książka
Recenzja książki: Jacek Leociak, „Młyny Boże. Zapiski o Kościele i Zagładzie”
Prof. Jacek Leociak deklaruje jasno, że nie chce się silić na „bezosobowy chłód czy wyprany z emocji obiektywizm”. I spełnia swą zapowiedź. Łączy dwie kompetencje naukowe: literaturoznawcy i współpracownika Centrum Badań nad Zagładą Żydów. Ale kolaż, jaki proponuje, nie jest pracą akademicką, tylko zaangażowaną moralnie wypowiedzią autorską. Chodzi o postawy wobec Żydów i wobec Holokaustu. W historii i w Kościele. Ludzi znanych i nieznanych, ze świecznika władzy i z nizin społecznych. Autor czyta wnikliwie relacje i dokumenty, aby zrozumieć to, co wciąż jest trudne do pojęcia: jak ludzie ludziom zgotowali taki los i jak mogli dorabiać do tego chrześcijańskie usprawiedliwienia. Pokazuje przykłady bohaterstwa. Oto siostra Agnes, która wstawia się u niemieckiego gubernatora dystryktu warszawskiego za aresztowanym przez gestapo księdzem żydowskiego pochodzenia Tadeuszem Pudrem, na którego doniósł do Niemców ks. Stanisław Trzeciak, autor głośnych przedwojennych książek antysemickich. Jednak tematem przewodnim są Żydzi wrzuceni w tryby Zagłady. Porusza empatia, z jaką Leociak go podejmuje. Zarazem nie kryje on przerażenia tym, jak rzadko zdarzali się duchowni gotowi powiedzieć publicznie słowo „Żydzi” i stanąć w ich obronie. A dziś Kościół „zabiera ofiarom nawet słowo Holokaust”, wykorzystując je w swej kampanii antyaborcyjnej.
Jacek Leociak, Młyny Boże. Zapiski o Kościele i Zagładzie, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018, s. 197