Miłość w „Kulturze”
Recenzja książki: Manuela Gretkowska, „Poetka i książę”
Pisanie powieści o takich postaciach jak Osiecka i Giedroyc jest trudne. Z jednej strony temat wydaje się atrakcyjny – nieznany romans, fascynacja między Redaktorem a młodziutką autorką wierszy i piosenek z STS-u. Agnieszka Osiecka zostawiła mnóstwo notatek i nawet w zapiskach na marginesie kalendarza była błyskotliwa i dowcipna. Materiał był, ale najtrudniejszym zadaniem było nie zepsuć tej opowieści banałem i kiczem, nie narysować ich portretów zbyt grubą kreską. Po ostatniej książce Gretkowskiej „Na linii świata” można było mieć złe przeczucia. Jednak trzeba przyznać, że pisarka obeszła się ze swoimi bohaterami delikatnie. I z Agnieszką, która miała taki urok, że kochali ją wszyscy. I ze starszym od niej o 30 lat samotnikiem. Gretkowska na szczęście nie napisała romansidła.
Manuela Gretkowska, Poetka i książę, Znak Literanova, Kraków 2018, s. 302