Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Książki

Bez złudzeń

Recenzja książki: Edward Żebrowski, Michał Komar, Herbert Distel, „Opowieści filmowe”

materiały prasowe
Zmarły trzy lata temu Edward Żebrowski zrobił w swoim życiu zaledwie trzy filmy, za to na tyle ważne, że środowisko postrzegało go jako autorytet nie tylko w dziedzinie reżyserii.

Scenariuszy pozostawił znacznie więcej. Lektura „Opowieści filmowych”, tomu składającego się z trzech tekstów pisanych na przestrzeni kilkunastu lat razem z Michałem Komarem oraz Herbertem Distelem, szwajcarskim kompozytorem i autorem awangardowych instalacji, to nieustanny ciąg zdziwień. Ostrość widzenia miesza się tu z ironią, wzmacnianą świadomością absurdu toczących się ponad głowami jednostek procesów historycznych. Wszechobecny pesymizm odsyła do ponurych konstatacji Dostojewskiego i Celine’a, a skala poruszanych tematów, głęboko ukryta polemika z romantycznym idealizmem czy symboliką chrześcijańską, wręcz onieśmielają.

Żebrowskiego, artystę pozbawionego złudzeń, w równym stopniu interesuje starcie idei takich jak los rozszarpywanej przez zaborców Polski, co klęska konkretnego człowieka – cierpiącego, zamkniętego w celi, wiszącego na krzyżu, poddawanego anonimowym siłom zła. Ceną za wierność wartościom z reguły jest u niego świadomość wykorzystania lub obłęd. Zaskakujące jest też to, że czyta się te scenariusze jak wysokiej klasy literaturę. Dopracowane językowo, zwarte dramaturgicznie, działające na wyobraźnię dają wgląd w straty, jakie poniosło kino, odmawiając im prawa zaistnienia w formie ruchomych obrazów.

Opowieści filmowe. Edward Żebrowski, Michał Komar, Herbert Distel, wyd. Czuły Barbarzyńca, s. 323

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 42.2018 (3182) z dnia 16.10.2018; Afisz. Premiery; s. 76
Oryginalny tytuł tekstu: "Bez złudzeń"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wstrząsająca opowieść Polki, która przeszła aborcyjne piekło. „Nie wiedziałam, czy umieram, czy tak ma być”

Trzy tygodnie temu w warszawskim szpitalu MSWiA miała aborcję. I w szpitalu, i jeszcze zanim do niego trafiła, przeszła piekło. Opowiada o tym „Polityce”. „Piszę list do Tuska i Hołowni. Chcę, by poznali moją historię ze szczegółami”.

Anna J. Dudek
24.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną