Książki

Brzuch kobiety

Recenzja książki: Marta Handschke, „Brzuch Matki Boskiej”

materiały prasowe
Konsekwentnie używane przez autorkę krótkie zdania nie przesłaniają braku spójnej, a miejscami i banalnej opowieści o losie kobiet.

Nasza matka wciąż mi stoi przed oczami. Miała pomarszczone czoło i wystający jak jabłko brzuszek. Urodziła pięcioro dzieci, ale dwoje pierwszych zmarło. (…) Ciekawe, czy Matka Boska też miała potem taki jabłkowaty brzuszek jak nasza mama?” – zastanawia się Kazia. „Brzuch Matki Boskiej” Marty Handschke jest opowieścią o relacjach z prababką, babką, matką, córką i wnuczką. Mamy więc siostry, córki Marianny: na zdjęciach zawsze smutną Kazię, kamienną Wacię i Ziutę, co chowa słodycze pod poduszkę. Gabrysię, córkę Kazi, ale właściwie to i Ziuty. I zbierającą te głosy Martę, córkę Gabrysi. Mamy też wieś, z której się ucieka, i Ustkę, w której szuka się małej stabilizacji, a z której właśnie wyjeżdżają Niemcy.

Marta Handschke, Brzuch Matki Boskiej, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018, s. 176

Książka do kupienia w sklepie internetowym Polityki.

Polityka 44.2018 (3184) z dnia 29.10.2018; Afisz. Premiery; s. 80
Oryginalny tytuł tekstu: "Brzuch kobiety"
Reklama