W zbiorze opowiadań Amerykanki Mirandy July odnajdziemy styl – bezkompromisowy, ostry, ciut wulgarny – znany z „Pierwszego bandziora”, jej debiutanckiej powieści. W Polsce książki ukazały się w odwrotnej kolejności, ale dla czytelnika to niewielka różnica, bo July jest ewenementem zasługującym na osobną szufladkę we współczesnej prozie. Jej bohaterowie to kolejne emanacje tych samych lęków i potrzeb. Ci z opowiadań przypominają nieudaczną powieściową Cheryl i odwrotnie. Tęsknią za czymś, zwykle za miłością. Boją się samotności, nadmiernie analizują, zamiast stawić życiu czoła. Czasem dziwaczeją i snują fantazje: jedna z bohaterek widzi się u boku księcia Williama, ktoś inny wyczekuje spotkania z kobietą, która najpewniej nie istnieje, ale i tak zawsze jest stosownie ubrany. 40-latki robią kursy z romantyczności z serwetkami na oczach.
Miranda July, Pasujesz tu najlepiej, przeł. Łukasz Buchalski, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2019, s. 208