Na granicy światów
Recenzja książki: Kapka Kassabova, „Granica. Na krawędzi Europy”
Kapka Kassabova wyjechała z Bułgarii w 1992 r., w czasie gdy ustalał się nowy porządek. Zabrała zapamiętane z dzieciństwa obrazy najpierw do Nowej Zelandii, gdzie debiutowała jako poetka, potem do Szkocji, gdzie stała się uznaną autorką. W „Granicy” skompletowała wszystkie swoje życiowe i twórcze doświadczenia. Powróciwszy do ojczyzny, by przyjrzeć się tajemniczemu pograniczu bułgarsko-grecko-tureckiemu, stworzyła książkę pozostającą w duchu najlepszych osiągnięć brytyjskiej literatury podróżniczej, a jednocześnie osobistą i poetycką. Opowiada w niej o terenach dawnej Tracji i Rumelii oraz o wyludnionej Strandży, górskim łańcuchu między Bułgarią a Turcją, między Europą a Azją. To, co dziś kusi poszukiwaczy przygód, w latach 1961–89 przyciągało zdesperowanych obywateli demoludów, którzy tędy właśnie chcieli przedostać się na drugą stronę „żelaznej kurtyny”. Duchy tamtych wygnańców pojawiają się w „Granicy” tuż obok dzisiejszych uchodźców z Syrii przedzierających się ku Europie. Tym nieustannym migracjom przyglądają się mieszkańcy innego, magicznego świata. Choćby żmij, mityczny smok przyjmujący postać latającej kuli ognia. Taki widok nikogo w Strandży nie dziwi – wszak to miejsce, gdzie przyszłość przepowiadają chodzące po rozżarzonych węglach nestinarki. To literatura faktu ciążąca w stronę realizmu magicznego.
Kapka Kassabova, Granica. Na krawędzi Europy, przeł. Maciej Kositorny, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2019, s. 512