Utopek to lokalna wersja utopca, wodnego demona, który wedle śląskich podań i legend powstawał ze zwłok topielca i przybierał postać człowieka. Ten Utopek, Buks Molenda, dziecko jeszcze, mieszka w beczce po kapuście w piwnicy, gdzieś na Górnym Śląsku i opowiada tużpowojenną historię tych ziem. Leszek Libera napisał tę historię po niemiecku, ukazała się w 2011 r., a teraz brawurowo przełożyła ją Sława Lisiecka, tłumaczka m.in. książek Bernharda. Utopka cieszy wszystko, co polskie: „Najpotężniejszymi królami Polski byli Piastowie. Wie to każda beczka”, ale i tak zbiera cięgi za Niemców, nauczyciel nazywa go „germańską poczwarą” (na szczęście nosi pod ubraniem niemieckie gazety, więc nie czuje razów). Istotą jego życia jest snucie historii. A są to opowieści w wielu momentach gargantuiczne, fizjologiczne, on sam przypomina wielu literackich odmieńców, takich jak Oskara z „Blaszanego bębenka”.
Leszek Libera, Utopek, przeł. Sława Lisiecka, Wydawnictwo OD DO, Łódź 2019, s. 260