Paulowi, Matce i Helvetii
Ojciec Christiny Goering był amerykańskim fabrykantem niemieckiego pochodzenia, a jej matka nowojorską damą ze znakomitej rodziny. Christina spędziła pierwszą połowę życia w bardzo pięknym domu (niespełna godzinę drogi od miasta), który odziedziczyła po matce. Jako dziecko wychowywała się w tym domu ze swoją siostrą Sophie.
Mała Goering w ogóle nie cieszyła się sympatią innych dzieci. Nigdy z tego powodu szczególnie nie cierpiała, już w bardzo wczesnym wieku prowadząc aktywne życie wewnętrzne, które do tego stopnia udaremniało obserwację otaczającego ją świata, że nie ulegała żadnym modnym fanaberiom i w wieku dziesięciu lat, zdaniem innych dziewczynek, była staroświecka. Już wtedy miała wypisany na twarzy ów fanatyzm niektórych ludzi, którzy widzą siebie w roli przywódców, chociaż nigdy nie zyskali szacunku nawet jednej ludzkiej istoty.
Christina okropnie przeżywała idee, jakie nigdy nie przyszłyby do głowy jej koleżankom, biorąc też za oczywistość swoją szkolną pozycję społeczną, która dla każdego innego dziecka byłaby nie do wytrzymania. Niekiedy ta czy inna koleżanka miłosiernie próbowała spędzić z nią trochę czasu, jednak Christina nie poczuwała się do żadnej wdzięczności i za każdym razem robiła wszystko, aby nawrócić nową przyjaciółkę na kult czegokolwiek bądź, w co akurat zdarzyło jej się wierzyć.
Natomiast jej siostra Sophie była w szkole przedmiotem powszechnego podziwu. Przejawiała wybitny talent do pisania wierszy i cały swój wolny czas spędzała z młodszą o dwa lata, małą i cichą dziewczynką o imieniu Mary.
W wieku trzynastu lat Christina miała bardzo rude włosy (kiedy dorosła, były niemal równie rude) i pulchne, różowe policzki, a jej nos zdradzał ślady wysokiego pochodzenia.