Miejsce dla geniusza
Recenzja książki: Benjamin Balint, „Ostatni proces Kafki”
Wszyscy pamiętamy, że Maks Brod, niemieckojęzyczny czeski literat i eseista, ocalił rękopisy Franza Kafki, choć autor właśnie jemu, swemu najlepszemu przyjacielowi, polecił w testamencie ich spalenie. Ale jak dokładnie do tego doszło? I co się dalej działo z ogromną spuścizną rękopiśmienną, w której prócz niedokończonych powieści „Proces”, „Zamek” i innych fragmentów literackich znajdowały się też dzienniki, notatniki, listy?
Brod wbrew woli Kafki nie tylko zachował jego manuskrypty, ale też zajął się ich systematycznym opracowywaniem i wydawaniem. Oddał światowej kulturze zasługi nieocenione, ale też Kafka, którego znamy, jest w dużej mierze dziełem Broda, który musiał dopuszczać się daleko idących ingerencji w nieraz nieuporządkowane i pełne luk teksty.
Benjamin Balint, Ostatni proces Kafki, przeł. Krzysztof Kurek, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2019, s. 352