Książka słabo znanego w Polsce argentyńskiego pisarza Césara Airy jest bardzo ciekawa, ale przede wszystkim zupełnie niespodziewana. Każde z tych trzech dłuższych opowiadań poprowadzi nas w stronę, której nie przewidzieliśmy. Marek Bieńczyk w posłowiu przywołuje skojarzenia z Tarantino czy z filmem „Dzikie historie” Argentyńczyka Damiána Szifrona, można jeszcze dodać do tego „Urodzonych morderców” Stone’a (opowieść „Dowód”). Co może wyniknąć z jedzenia lodów truskawkowych? Dowiemy się w opowiadaniu „Jak zostałam zakonnicą”, ale nie jest to wcale opowieść o tym, jak bohaterka wstępuje do zakonu. Nie ma pewności wręcz, czy to dziewczynka, czy chłopiec jest tu bohaterem.
César Aira, Trzy opowieści, przeł. Tomasz Pindel, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2019, s. 296