Pierwsze strony „Dziennika hipopotama” przypominają nie tyle pamiętnik, ile felietony, pisane przez Krzysztofa Vargę do „Dużego Formatu”, przemieszane z kroniką wydarzeń towarzyskich i kulturalnych. Notowane na gorąco recenzje, polityczne obserwacje, działa polemicznych argumentów wytaczane przeciw Kościołowi, drobne złośliwości wycelowane w znajomych twórców i chłosta wymierzana tym, którzy szkodzą polskiej literaturze. Do tego rzecz jasna frenetyczne zapasy z Polską, od której Varga może nawet chciałby uciec, ale nijak nie potrafi: „Jak o Polsce przez chwilę choć nie mówisz, to zaraz Polska przyleci w swych ufajdanych śpiochach i zacznie wrzeszczeć bezzębną paszczą dziecięcą, że nikt się nią nie zajmuje”.
Krzysztof Varga, Dziennik hipopotama, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 2020, s. 640