Kronikarz, który kpi
Recenzja książki: Maciej Łubieński, „Portret rodziny z czasów wielkości”
Książka jest sagą rodu Łubieńskich spisaną przez historyka Macieja Łubieńskiego. Taka rodzina to, zwłaszcza dla literata, skarb – co praszczur, to osobistość i oryginał. Począwszy od żyjącego na przełomie XVI i XVII w. pisarza ziemi sieradzkiej Jana Łubieńskiego oraz jego braci Macieja i Stanisława (pierwszy był arcybiskupem gnieźnieńskim i – bagatela – interreksem oraz prymasem Polski, drugi zaledwie biskupem płockim), Łubieńscy nieodmiennie pozostawali galerią postaci nietuzinkowych. Na dodatek jest to szlachecki ród, którego dzieje w zaskakujący sposób odzwierciedlają meandry polskiej historii. Ale nawet najbardziej zajmującą rodzinną opowieść można przedstawić w sposób nudny. „Portret” jest tu chwalebnym wyjątkiem.
Maciej Łubieński, Portret rodziny z czasów wielkości, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2000, s. 448