Niski stolik, wielka proza
Recenzja książki: Etgar Keret, „Usterka na skraju galaktyki”
Etgar Keret powraca. W nowych opowiadaniach jest wszystko to, co u tego pisarza najlepsze, ale jednocześnie w „Usterce na skraju galaktyki” Keret jest nieco inny niż zwykle – bardziej wyciszony i czuły, poważniejszy. To, co dawniej było najistotniejszym elementem Keretowskich historii, czyli zaskakująca pomysłowość, teraz schodzi na plan dalszy. Fantazja ustępuje życiowej szamotaninie zwykłych ludzi. Czasami są w tych zmaganiach z codziennością heroiczni, kiedy indziej komiczni. Ale zawsze są prawdziwi. Jak bohater jednego z opowiadań, który płacze nad swoim prywatnym nieszczęściem, choć innym może się wydawać, że płacze nad całym złem świata. Ale świat nie jest tu aż tak istotny. Najważniejsze jest to, co dzieje się (lub nie) między małżonkami, między rodzicami a dziećmi, między przelotnie poznanymi ludźmi.
Etgar Keret, Usterka na skraju galaktyki, tłum. Agnieszka Maciejowska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020, s. 256