Panie Hłasko, telefon!
Recenzja książki: Radosław Młynarczyk, „Hłasko. Proletariacki książę”
Kilka lat temu Radosław Młynarczyk odkrył i opublikował młodzieńczą prozę Marka Hłaski „Wilk” i jego juwenilia, a teraz wydał znakomitą biografię tego pisarza. No właśnie! Z Hłaską jest ten odwieczny kłopot, że jego legenda, romanse, burdy i tragiczna śmierć wciąż przesłaniają nam prawdziwego Hłaskę i jego prozę. Młynarczyk podjął śmiałą próbę zmierzenia się z tą legendą i wyszedł z niej zwycięsko, odsiewając prawdę od mitów, jakie sam Hłasko uwielbiał wokół siebie tworzyć. Czy sam pisarz coś na tym stracił? Przeciwnie, stał się jeszcze bardziej fascynujący niż wtedy, gdy legion krytyków przystrajał go w aureolę „kaskadera literatury”. Młynarczyk nie stroni wprawdzie od ukazywania wszystkiego, co legło u podstaw legendy Hłaski, ale ani na moment nie zapomina, że opowiada o pisarzu.
Radosław Młynarczyk, Hłasko. Proletariacki książę, Czarne, Wołowiec 2020, s. 278