Ani tu, ani tam
Recenzja książki: Ludwika Włodek, „Gorsze dzieci republiki. O Algierczykach we Francji”
Podtytuł tej książki głosi, że to rzecz o Algierczykach żyjących dziś głównie na przedmieściach Paryża czy Marsylii. Ludwika Włodek zapuszcza się w te owiane złą sławą dzielnice, które z bliska nie zawsze okazują się takim piekłem, jakim malują je francuscy nacjonaliści. Włodek, socjolożka, a przy tym rasowa reporterka, z empatią przygląda się owym gorszym dzieciom państwa, które na swoim sztandarze wypisuje hasło wolność, równość, braterstwo. Kiedy jednak mogli się oni cieszyć wolnością i równością, pyta, o braterstwie nie wspominając? Na pewno nie wtedy, gdy ich ojczyzna była francuską kolonią – a Włodek ma wiele do powiedzenia o francuskich porządkach w Algierii – ani wtedy, gdy wojna domowa i islamskie prawa kazały im szukać chleba i swobody w dawnej metropolii.
Ludwika Włodek, Gorsze dzieci republiki. O Algierczykach we Francji, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 344