Życie gna jak szalone. Tabloidy zmieniają bohaterów z prędkością światła, jedna polityczna afera wypiera drugą, skandale obyczajowe i artystyczne gonią
się nawzajem jak psy po podwórku. Nie obowiązuje już wprowadzona przez Warhola reguła „15 minut sławy”, ale co najwyżej – pięciu. Autor książki postawił sobie ambitne zadanie pozbierania i zanalizowania ciekawszych fenomenów kultury popularnej ostatniej dekady.
Zgromadzone w formie leksykonu (113 haseł) nieuchronnie kojarzą się z wysypiskiem śmieci – stosem medialnych odpadków, wykorzystanych, ledwie przetrawionych i wyrzuconych na śmietnik historii. Znaleźć tu można wszystko. Są słynne postacie i ich zachowania (oświadczenie Edyty Górniak, odsłonięta pierś Janet Jackson, premier Miller w szpitalu), fenomeny kultury (breakdance przed papieżem, blogi, flash mob, Tatu) i polityki (afera Rywina, Jolanta Kwaśniewska na prezydenta). Uchwycone przemiany naszych codziennych obyczajów (homing, zakupy przez Internet, świętowanie) i powszechne procesy cywilizacyjne (metroseksualność, wirtualna rzeczywistość, immaterialność). Jest i śmiesznie (śmierdziele) i strasznie (torturowani Irakijczycy, Waldemar Milewicz), lokalnie („zmień świat na Lotto”, HWDP) i globalnie (Wikipedia, trailer).
Dopiero podczas lektury tej książki uświadamiamy sobie, jak często wydarzenia, którymi ekscytował się cały kraj, a nawet świat, szybko przeminęły. Ale też jak wiele przedmiotów, zachowań, nawyków i reguł, których istnienia jeszcze 10 lat temu nawet nie przeczuwaliśmy, dziś przenika nasze życie. A przede wszystkim – jak bardzo nasza świadomość jest na co dzień obrabiana przez mass media i jak dalece odeszliśmy od tradycyjnych standardów tego, co nazywamy normalnością.
Autor Marek Krajewski jest socjologiem z tytułem doktora habilitowanego. Ale, jak przystało na dokumentalistę czasów chaosu, bynajmniej nie trzyma się formuły popularno-naukowego wykładu. Obok nielicznych rozdziałów, w których bierze górę mędrca szkiełko i oko (materializm, prognoza pogody, pasja), cała reszta to swobodna mieszanka łącząca poważne analizy z publicystyką, swobodnymi subiektywnymi refleksjami i ocenami, a nawet pamiętnikarskimi zapiskami. Autor ma swoje prywatne poglądy na opisywane sprawy i wcale ich nie ukrywa. Ta swoboda czyni lekturę z pewnością lżejszą i przyjemniejszą, choć może też i drażnić; wszak komentatorów mamy wokół aż w nadmiarze.
Marek Krajewski, POPamiętanie, Wyd. słowo/obraz/terytoria, Gdańsk 2006, s. 168