"Traktor albo błąd w sztuce” białoruskiej pisarki Juhasi Kalady (ur. 1981), okrzyknięty „skandalem literackim dziesięciolecia”, to w rzeczywistości żart: lekki, niezobowiązujący i przyjemny. Skandalizujący jest tu jedynie sam tytuł. Akcja, choć toczy się na Białorusi, jest zdominowana przez nastroje uniwersyteckie, zaś pisma feministyczne więcej tu znaczą niż ideologia komunistyczna.
„Traktor” to powieść i nowoczesna, i kobieca. Dwie studentki, Żenia i Ira, postanawiają pomścić ród niewieści. Na broń wybierają – najskuteczniejszą i najbardziej wyszukaną pośród broni – literaturę. Zamiast uknuć spisek, wymyślają historię: powołują do życia leciwego historyka sztuki i malarkę, jemu kazały ją uwieść, jej jego okpić i zniszczyć. Zatem opowieść w opowieści, doprawiona szczyptą kobiecej złośliwości, a wszystko to w sosie feminizmu...
Książka Kalady jest kpiną z czynienia kobiet wiedźmami (uwiedziona bohaterka strąca swego amanta do lochu), ironizuje z ich rzekomej naiwności (nie ma niewiasty, która nie pomści swej niedoli) i wreszcie bierze w obronę osławione przez feministki „siostrzaństwo”. Historia przedstawiona w „Traktorze” może i nie jest najbardziej wyszukana, ale obok wydanych u nas powieści Oksany Zabużko („Badania terenowe nad ukraińskim seksem”) i Natalki Śniadanko („Kolekcje namiętności”) zalicza się do najzabawniejszych propozycji literatury kobiecej krajów byłego ZSRR.
Juhasia Kalada, Traktor albo błąd w sztuce, przeł. Katarzyna Kotyńska, Korporacja Ha!art. Kraków 2007, s. 120
Kup książkę w merlin.pl