Haruki Murakami jest bardzo modny w świecie, w Polsce też ma już sporo wiernych czytelników czekających na każdą jego nową książkę. Co pociąga w powieściach Japończyka, o którym mówi się, że wcześniej czy później dostanie Nagrodę Nobla? Murakami stworzył własny styl, jest to swego rodzaju japoński „realizm magiczny”, jednak z odniesieniami do kultury światowej, czego przykłady mamy także na kartach „Kafki nad morzem”. Pojawiają się tu odwołania i cytaty z kultury wyższej (Kafka, Czechow, Beethoven), jak i popowej (Beatlesi, Prince, Schwarzenegger), główny zaś bohater ucieka przed przekleństwem, z którym wieki temu musiał zmierzyć się Edyp. To nie człowiek wybiera los, to los wybiera człowieka – pisze Murakami, odnosząc się znów do tragedii antycznej. Jednak „Kafka nad morzem” jest powieścią bardzo współczesną, przy tym wciągającą czytelnika od pierwszej strony. Bo Murakami, oprócz wielu innych zalet, wymyśla po prostu ciekawe historie, pełne tajemniczości, nieoczekiwanych zwrotów akcji, a każdy jego bohater jest oryginalną, niezwykłą osobowością, zasługującą na oddzielną książkę.
Głównym bohaterem jego nowej powieści jest chłopiec, który w dniu swych piętnastych urodzin postanawia uciec z domu rodzinnego, który w rzeczywistości już domem być przestał. Matka wraz z córką opuściły przed laty rodzinę, ojciec, znany rzeźbiarz, żyje własnym życiem, coraz bardziej oddalając się od syna. Piętnastolatek, który przybiera imię Kafka (mimo młodego wieku jest oczytany), postanawia wyjechać z Tokio jak najdalej, czyli na wyspę Shikoku, choć dokładnie nie wie, dlaczego akurat tam. Na miejscu trafi do prywatnej biblioteki, której właścicielką jest tajemnicza piękna kobieta. Skryła się tu przed światem po utracie ukochanego, który zginął, gdy miał lat dwadzieścia, ale z którym zaczęła gorący romans, gdy miał lat piętnaście. Czy zatem Kafka jest reinkarnacją tamtego młodzieńca, a może jest jeszcze inaczej: ta kobieta jest jego matką? W świecie Murakamiego wszystko jest możliwe: zakochani mogą spotykać się we śnie, przemieszczać się w czasie i przestrzeni. I jeszcze jedna wątpliwość dręcząca Kafkę, czy spotkana w autobusie dziewczyna nie jest jego starszą siostrą? Przecież ani na chwilę nie zapomina o wiszącej nad nim klątwie: zabija ojca, prześpi się z matką i córką. Sprawy jeszcze bardziej się skomplikują, kiedy pewnego dnia dowiaduje się z gazety, że ojciec został zabity w niewyjaśnionych okolicznościach. Kto był mordercą? Jeśli nie Kafka, to może niejaki pan Nakata, przedziwny staruszek, który nie potrafi pisać ani czytać (choć kiedyś był szkolnym prymusem), lecz za to rozmawia z kotami. Zresztą ów Nakata, sam nie wiedząc dlaczego, też pewnego dnia wyrusza w podróż i również intuicyjnie kieruje się w stronę wyspy Shikoku.
„Kafka nad morzem” jest opowieścią o wielkiej miłości, ale także o dojrzewaniu i poszukiwaniu tożsamości. Kafka, uciekając z domu, rozpoczyna wielką podróż, z której wróci kiedyś do punktu wyjścia, ale będąc już innym człowiekiem. Czytelnicy, którzy za największe osiągnięcie Murakamiego uważają niezmiennie „Kronikę ptaka nakręcacza”, będą pewnie „Kafką nad morzem” nieco rozczarowani, ale oby tylko takich rozczarowań dostarczała nam literatura!
Haruki Murakami, Kafka nad morzem, przeł. Anna Zielińska-Elliott, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, Warszawa 2007, s. 624
Kup książkę w merlin.pl