Książki

Skąd ta chemia

Recenzja książki: Krzysztof Piesiewicz, Mikołaj Jazdon, „Kieślowski. Od „Bez końca” do końca”

materiały prasowe
Liczy się umiejętność wydobywania z pamięci ważnych momentów – w tej rozmowie to się znakomicie udało.

Chyba pierwszy Kubrick docenił rzadki dar dramatyzowania przez nich idei. Oni sami żartowali, że chcieli połączyć Hitchcocka z Bergmanem. Krzysztofowi Kieślowskiemu spotkanie w stanie wojennym ze wschodzącą gwiazdą warszawskiej palestry, broniącą oskarżonych w procesach politycznych, dało możliwość rozpoczęcia jakby wszystkiego od nowa. Gdyby nie inicjatywa Hanny Krall, przeczuwającej, że cztery lata młodszy adwokat dopełni jego wrażliwość, zapewne filmowy „Dekalog” ani kolorowa trylogia odnosząca się do wartości rewolucji francuskiej nigdy by nie powstały. Różne osoby zastanawiały się nad fenomenem trwającej ponad dekadę przyjaźni Kieślowskiego z Krzysztofem Piesiewiczem.

Krzysztof Piesiewicz, Mikołaj Jazdon, Kieślowski. Od „Bez końca” do końca, Wielka Litera, Warszawa 2021, s. 296

Polityka 11.2021 (3303) z dnia 09.03.2021; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Skąd ta chemia"
Reklama