„Chciałem być aktorem, bo chciałem być wolny” – pisze Jacek Poniedziałek w swoim „(Nie)Dzienniku”, który jest zapisem procesu uwalniania się od nałogu, ale nie tylko. Podobnie jak w „Powrocie do Reims” Eribona chodzi też o uwolnienie od ran z przeszłości, wstydu biedy i poczucia odrzucenia. Tylko czy uwolnienie jest w ogóle możliwe? „Czy da się wyciąć raka poranionych pokoleń?”. Ten proces, który opisuje Poniedziałek, dotyczy przede wszystkim zrozumienia przeszłości. Poniedziałek nie napisał poradnika czy typowej historii o tym, jak wychodzi się z nałogu. I dobrze. To jest książka intensywna, tak jak jej bohater. Dziarsko napisana i wciągająca. Opowiada o seksie, o męskich ciałach, o starzeniu się, o teatrze, o Polsce i o intensywnym życiu, w którym bohater miewa przygody jak postać z Witkowskiego czy Geneta.
Jacek Poniedziałek, (Nie)Dziennik, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2021, s. 222