Przygotowanych na skandal czytelników zdziwi nowa powieść Manueli Gretkowskiej. Mistrzyni jadowitego, otwarcie erotycznego języka, pisująca od lat gorszące fabuły, popełniła prozę dojrzałą, poważną i stonowaną. W „Kobiecie i mężczyznach” nie ma brutalności i ostrych scen znanych z jej dawniejszych książek. Ta powieść raczej nie wywoła literackiej afery. Sprzeciw może budzić jedynie obecność Jana Pawła II; pojawia się on jednak jako wytwór fantazji jednego z bohaterów i nie ma wątpliwości, że tego, co mówi, nie należy mylić z pozaliteracką prawdą.
Gretkowska – takie chce sprawiać wrażenie – nad wszystkim tutaj panuje. Nie przeładowała swojej prozy mądrościami (mimo że przywołuje Bacha, filozofię Wschodu i kościelną publicystykę). Także schemat fabuły jest przejrzysty i prosty. Dwie zaprzyjaźnione ze sobą pary w średnim wieku zamieszkałe w stolicy wybierają odmienne modele życia. Klara i Jacek żyją swobodnie, bez wyrzeczeń i zbędnych obowiązków (bezdzietni). Prowadzą gabinet akupunktury, jeżdżą na narty, mają wiele wolnego czasu. Joanna i Marek pod wpływem śmierci papieża planują czwarte dziecko. On okazuje się jednak zakłamanym katolikiem, który nigdy nie przestrzegał zasad małżeńskiej wierności. Jej brak odwagi, by zrozumieć, jak można żyć bez mężczyzn.
Nie ulega kwestii, że najmocniej dostało się od pisarki katolicyzmowi wraz z jego koncepcją małżeństwa. Jan Paweł II to tutaj nie łaskawy, dobrotliwy Papa, ale „Big Father”, który upomina się dla Polski o system rządów przypominających surową Szwecję. Jego następca, Benedykt XVI, „jest porządny i logiczny. Hippis to on nie jest, ale gorsze rzeczy można wyciągnąć z katolickiej teologii niż celibat i zakaz kapłaństwa kobiet”. Dziejąca się nieomal w dniu śmierci Wojtyły powieść rozprawia się także ze sztuczną i na siłę stworzona formacją JP2 (kto do niej nie należy, jest zboczeńcem). Zarzuty pod adresem religii są zatem proste i oczywiste (obrywa się jej za hipokryzję, zaściankowość, konserwatyzm). Teologiczna fikcja, jaką usiłuje nas zainteresować pisarka, opiera się natomiast na wierze w postęp, siłę, ale i autorytarność wiary. Papież to władca, a władca to tyran. Druga kwestia ważna w tej książce to międzyludzkie związki. Gretkowską interesują ludzie dojrzali, z pewną przyszłością, dobrze sytuowani. Wszystko, co mają, autorka obraca w proch. Jednych spotyka zawodowe fiasko, innych miłosny zawód, jeszcze inni zapadają na ciężkie choroby.
Na przykładzie zjawisk, o których dziś lepiej nie dyskutować (religia i małżeństwo), Gretkowska ujawniła fasadowość naszego myślenia. Jej bohaterowie zamiast żyć naprawdę, układają domki z kart. Nie jest to jednak materiał na nic więcej ponad inteligentne czytadło.
Manuela Gretkowska, Kobieta i mężczyźni, wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2007, s. 271
Przeczytaj fragment książki
Kup książkę w merlin.pl