Z przeciwnikiem takim jak Al-Kaida Stany Zjednoczone nigdy wcześniej się nie zetknęły. Wiele organizacji terrorystycznych tworzy skryte sieci przestępcze, umykając przed agencjami stojącymi na straży prawa międzynarodowego. Wystarczy wspomnieć o grupach Ku-Klux-Klanu w początkach lat sześćdziesiątych lub o organizatorach zamachów bombowych w klinikach przeprowadzających aborcję w latach dziewięćdziesiątych. Inne grupy, na przykład IRA, stają się półoficjalnymi organizacjami publicznymi. Dbają jedynie o to, by starannie ukryci pozostali członkowie dokonujący aktów terroru. Grupy walczące o sprawy geopolityczne, na przykład Hezbollah, są niekiedy wspierane z budżetu państwowego. Przestrzega się wówczas pewnej zasady. Organizacja musi mieć kilka warstw ochronnych. Dzięki temu rząd, który ją sponsoruje lub udziela jej schronienia, może składać wiarygodne deklaracje, że nie ma z nią nic wspólnego. Sponsorów nie obarcza się wtedy odpowiedzialnością za akty terroru. Nie wyklucza to jednak porozumienia, gdyby terroryści swoimi akcjami wywołali poważne działania odwetowe i musieli się przenieść w inne miejsce. Przez pewien czas taką grupą była Al-Kaida. Później jednak, podobnie jak pod innymi względami, organizacja ta okazała więcej buty niż jakakolwiek wcześniejsza grupa terrorystyczna. Jej przywódcy zachowali nawet adres poczty elektronicznej i prowadzili obozy szkoleniowe, nie zważając na to, że są obserwowani z amerykańskich satelitów szpiegowskich. Poczynali sobie w ten sposób na szczęście dla Stanów Zjednoczonych.
Co by było, gdyby bin Laden przeprowadził ataki z 11 września, nadal przebywając w Sudanie? Rząd Sudanu natychmiast wyparłby się go lub pospiesznie wypędził, podobnie jak w 1996 roku. W każdym razie pomysł, by wojska USA zaatakowały Sudan, zamiast uderzyć w bin Ladena, byłby śmieszny.
Co by było, gdyby bin Laden przeprowadził ataki z 11 września, nadal przebywając w Sudanie? Rząd Sudanu natychmiast wyparłby się go lub pospiesznie wypędził, podobnie jak w 1996 roku. W każdym razie pomysł, by wojska USA zaatakowały Sudan, zamiast uderzyć w bin Ladena, byłby śmieszny.