Autor nierozłącznie kojarzony z Barceloną zmarł nagle przed rokiem i nie doczekał premiery tego zbioru, który miał puentować i symbolicznie domykać jego słynny cykl o Cmentarzu Zapomnianych Książek. Pierwszy w tetralogii „Cień wiatru” kończy w tym roku 20 lat. Całość jako pochwała opowieści fabularnej zyskała na świecie olbrzymią popularność. „Miasto z mgły” na tym tle wygląda jak zestaw zaledwie szkiców, tych 11 krótkich opowiadań autor siłą rzeczy nie zdążył rozwinąć (ale powierzył je wydawcy z zamiarem opublikowania). Niewielką książkę można traktować jako dopełnienie serii, wyłapując znane motywy albo bohaterów wprost powiązanych z Danielem Sempere, jego przodków, z pewnością zaś nad wszystkim unosi się owa mgła Barcelony, miasta architektów, labiryntów i tajemnic. A może lepiej nawet czytać ten zbiór osobno, jako literacką grę? Zwłaszcza że najciekawsze są te fragmenty, które z sagą łączą się umownie.
Carlos Ruiz Zafón, Miasto z mgły, przeł. Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodán Casas, Muza, Warszawa 2021, s. 224