Śmierć, która się pomyliła
Recenzja książki: Jerzy Pilch, „Autobiografia w sensie ścisłym, a nawet umownym”
Autobiografię w sensie ścisłym, a nawet umownym” Jerzy Pilch zapowiadał od lat. Miało to być ukoronowanie jego drogi twórczej, utwór niezwykle osobisty. Kolejne fragmenty tekstu – ukazujące się na łamach „Tygodnika Powszechnego” w latach 2013 i 2015 – słusznie rozbudzały oczekiwanie na coś wielkiego. Ostatecznie jednak ten autobiograficzny utwór dostajemy w formie książkowej dopiero teraz, rok po śmierci pisarza. Na dodatek tekst wydaje się nieukończony. A jest to w istocie jeden z najlepszych utworów Pilcha, a jego „niedoskonałość” czyni go dodatkowo nader przejmującym. Autobiografia łączy w sobie dwa nurty Pilchowego pisarstwa – ten z „Bezpowrotnie utraconej leworęczności”, gdzie ożywała prywatna mitologia wiślańska oraz ten z drugiego i trzeciego tomu dziennika, pełen wątpliwości i bolesnych rozliczeń.
Jerzy Pilch, Autobiografia w sensie ścisłym, a nawet umownym, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021, s. 200