Książki

Powrót do jądra ciemności

„Pieśń misji” to aluzja do tradycji literackiej - „Jądra ciemności” Conrada, który z kolonizatorów czynił „dzikich”.
Bruno Salvadar, powszechnie nazywany Salvem, to prawdziwy szczęściarz. Jest rozchwytywanym na całym świecie tłumaczem konferencyjnym, specjalizującym się w języku suahili oraz narzeczach używanych we wschodnim Kongu. Ale Salvo zajmuje się także czymś innym: wykonuje „poufne zadania dla pewnej agencji rządowej, której istnieniu władze zawsze konsekwentnie zaprzeczają”. Podczas jednego z tłumaczonych spotkań słyszy coś, co stopniowo burzy jego dobre samopoczucie i podaje w wątpliwość sens wypełnianych dla rządu tajnych zadań.

Twórczość Johna le Carré – brytyjskiego klasyka powieści szpiegowskiej – koncentruje się wokół dwóch wielkich tematów. Jednym jest konflikt między jednostką i reprezentowanymi przezeń wartościami a bezduszną maszyną Organizacji. Drugim – geopolityka. Niegdyś – w zimnowojennym wydaniu, dziś – w krytykowanym przez pisarza zjawisku neokolonializmu. Właśnie w ten nurt krytyki neokolonialnej wpisuje się „Pieśń misji”. Jej autor nie pozostawia nam złudzeń co do charakteru polityki i procesów cywilizacyjnych dokonujących się w Trzecim Świecie. Zresztą sami posłuchajmy puenty tej powieści: „Nie tak dawno nasi panowie i władcy z Banku Światowego przeprowadzili ankietę na temat stylu życia w Kongu. Pytanie: Gdyby państwo było człowiekiem, jak byś tego kogoś traktował? Odpowiedź: zabiłbym. Młodzi Kongijczycy mówią o Europie jak o ziemi obiecanej. Więc miej świadomość, że jak się tu dostaniesz, będziesz wyglądał jak asfalt, którego nikt nie chciał”.

Nie dziwota, że John le Carré stał się jednym z guru ruchu alterglobalistycznego. „Pieśń misji” to także czytelna aluzja do tradycji literackiej: opowieścią o Kongu Belgijskim było przecież „Jądro ciemności” Josepha Conrada – jeden z pierwszych utworów, który z kolonizatorów (nie z kolonizowanych) czynił „dzikich i pobawionych zasad”. Współczesny brytyjski pisarz zdaje się mówić, że przez sto lat niewiele się zmieniło. Może jedynie metody podboju Trzeciego Świata stały się bardziej „miękkie” i odrobinę subtelniejsze.
 

John le Carre, Pieśń misji, Amber, Luty 2007, s.248

 
   Kup książkę w merlin.pl

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Śledztwo „Polityki”. Białoruska opozycjonistka nagle zniknęła. Badamy kolejne tropy

Anżelika Mielnikawa, ważna białoruska opozycjonistka, obywatelka Polski, zaginęła. W lutym poleciała do Londynu. Tam ślad się urwał. Udało nam się ustalić, co stało się dalej.

Paweł Reszka, Timur Olevsky, Evgenia Tamarchenko
06.05.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną