Punkt widzenia
Recenzja książki: Monika Szewczyk-Wittek, „Jedyne. Nieopowiedziane historie polskich fotografek”
Warto wygospodarować w domu nową półkę. Na książki, które przywracają lekceważoną lub przemilczaną wcześniej rolę kobiet w tworzeniu szeroko rozumianej kultury. Jest ich coraz więcej. Od sztuk wizualnych, przez design i muzykę po architekturę. Teraz przyszedł czas na fotografię, dziedzinę przez dziesięciolecia wyjątkowo zmaskulinizowaną. A jednak w te zwarte szeregi facetów z canonami czy leicami potrafiły wedrzeć się kobiety. Autorka wybrała dziesięć z nich (w tym naszą redakcyjną koleżankę Annę Musiałównę) i przeprowadziła z nimi długie, szczere rozmowy. Bardzo wciągające. Pokazujące te nieliczne odważnie walczące (czasami rozpychając się łokciami) o swoje zawodowe miejsce kobiety już od lat 70. XX w. po dziś dzień. Działające wszędzie, od sejmowych kuluarów po sportowe stadiony.
Monika Szewczyk-Wittek, Jedyne. Nieopowiedziane historie polskich fotografek, Dom Spotkań z Historią, Warszawa 2021, s. 290