Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

W brzuchu Wiednia

Podróż po mrocznych zakamarkach miasta, odkrywanie jego wstydliwych ran, o których wielu Austriaków wolałoby zapomnieć.

Dla wielbicieli historii niezwykle fascynująca okazać się może wycieczka Rotha do „brzucha Wiednia”, czyli podziemi, które ciągną się kilometrami w różnych kierunkach i na różnych poziomach. Nie są to tylko tunele metra, piwnice i kanały. Pod Wiedniem znajdują się dobrze zachowane pozostałości rzymskiego obozu, gigantyczne katakumby (gdzie przechowywane są szczątki tysięcy zmarłych mieszkańców miasta, w tym królów i kapłanów) oraz największa na świecie podziemna biblioteka, w której zgromadzono 2,6 mln tomów. Podróż po podziemiach Wiednia zapamiętamy na długo, jest tam bowiem wszystko, co nam w tym pomoże – tajemne korytarze, zakazane książki, przemoc i śmierć.

Portret Wiednia, jaki wyłania się ze zbioru 9 esejów austriackiego pisarza i eseisty Gerharda Rotha, zebranych w książce „Podróż do wnętrza Wiednia”, to jednak nie tylko opis ciekawostek historycznych związanych ze stolicą Austrii. To również wnikliwa analiza społeczna mieszkających tu przez wieki ludzi. Roth, owszem, oprowadza czytelnika po katedrze św. Szczepana i Muzeum Historii Wojska, opowiadając ze szczegółami historie tych przybytków, zagląda też jednak do miejsc zdecydowanie bardziej wstydliwych – przytułków dla bezdomnych, domów wariatów czy więzień.

W pierwszym eseju autor opisuje nie mówiącą dziś zupełnie już nic szczwalnię, czyli rodzaj cyrku, do którego ludzie chodzili oglądać szczute przeciwko sobie zwierzęta. Na specjalnie skonstruowanej arenie ze sterczącym po środku trzynastometrowym „drapakiem” walczyły m.in. psy, wilki, niedźwiedzie i  byki. Pomyśleć, że szczwalnie były niezwykle popularne w osiemnastowiecznym Wiedniu, dopiero cesarz Franciszek II zabronił tego typu widowisk, dlatego gdy w 1796 r. spłonęła ostatnia ze szczwalni, nigdy już jej nie odbudowano.

Reklama