Od nihilisty do konserwatysty
Recenzja książki: Michel Houellebecq, „Interwencje 2020”
Ta książka przypomina sałatkę imieninową, w której część składników pochodzi z poprzednich dni. Wiele tekstów było już bowiem publikowanych we wcześniejszych tomach „Interwencji” – choćby zabawne porady dla wybierających się na imprezę, trafne autokomentarze: „jestem pisarzem epoki nihilizmu i cierpienia związanego z nihilizmem. Można więc sobie wyobrazić, że ludzie, którzy mnie czytają, cofają się ze zgrozą i rzucają w jakąkolwiek wiarę”. Są też felietony o nagrodach literackich, które ustalają rytm życia literackiego razem ze świętem Beaujolais Nouveau. Zostaje w pamięci opowieść o podglądaniu pewnego mężczyzny w pociągu, kiedy tamten czyta list miłosny. Autor opisuje tę scenę, starając się patrzeć oczami Balzaca. Ale im dalej, tym więcej tekstów nowszych, w których brzmi jak konserwatywny moralista.
Michel Houellebecq, Interwencje 2020, przeł. Beata Geppert, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2021, s. 344