Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Fragment książki "Prawa człowieka"

Historia praw człowieka uczy nas nie tylko, że koncepcja ta jest kontrowersyjna, ale także, bardziej precyzyjnie, dlaczego taka jest. Najpoważniejsze zarzuty dotyczące praw człowieka zostały sformułowane w końcu osiemnastego i na początku dziewiętnastego stulecia i także dzisiaj są trudne do odparcia. Burke pisał, że pojęcie to zignorowało wartość narodowych tradycji. Bentham dowodził, że pomijało społeczną naturę pojęć moralnych i prawnych. Marks narzekał, że skrywało i sankcjonowało wyzyskujące i opresyjne struktury społeczne. Takie argumenty padają do dzisiaj. Istnieje niebezpieczeństwo, że sukces tej koncepcji może wywołać zadowolenie z siebie i dogmatyzm.

W obliczu relatywistycznych zastrzeżeń wobec uniwersalizmu praw człowieka, przypisujących im „imperializm”, zwolennicy tych praw zrobiliby lepiej, pamiętając o tym, że koncepcja ta zrodziła się z odrazy wobec nazizmu. Zrobiliby lepiej, gdyby pamiętali ofiary ludobójstwa w Kambodży i Ruandzie. Zrobiliby lepiej, gdyby pamiętali Lal Jamille Mandokhel. Jest to odpowiedzialne i pożyteczne przy poddawaniu koncepcji praw człowieka filozoficznej i praktycznej krytyce. Współczesne odwołanie i wpływ tej koncepcji dostarcza powodów do stosowania wobec niej rygorów krytycznej analizy. W tej książce próbowałem przedstawić zarówno moralną siłę tej koncepcji, jak i trudność teoretycznych i praktycznych problemów, które są z nią związane.

Nie możemy być pewni przyszłości praw człowieka, ale nauki społeczne mogą rzucić nieco światła na ciemności, które się przed nami roztaczają. Risse i jego współpracownicy dowodzili na przykład, że rozwój praw człowieka jest spowodowany mieszaniną zewnętrznych i wewnętrznych nacisków na państwa łamiące te prawa. Konferencja w Wiedniu z 1993 roku wzmocniła zaangażowanie wspólnoty międzynarodowej w powszechne prawa człowieka.

Reklama