Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Książki

Wciągający piasek

Zniewolenie to motyw bogaty w możliwości fabularne. Abe umiejętnie to wykorzystuje.

Kōbō Abe, z zawodu lekarz, zadebiutował w 1947 roku zbiorem poezji, cztery lata później ukazała się jego pierwsza powieść, za którą otrzymał najbardziej prestiżową w Japonii Nagrodę Akutagawy. Światowy rozgłos przyniosła mu jednak inna powieść – „Kobieta z wydm” (1962, japońska nagroda Yomiuri). Zekranizowana przez Hiroshi Teshigaharę (Nagroda  Jury w Cannes, autorem scenariusza był sam Kōbō Abe), przetłumaczona na kilkanaście języków, zaliczana jest do kanonu arcydzieł literatury światowej. Polskie tłumaczenie ukazało się już w 1968 roku nakładem PIW-u (dwukrotnie wznawianym w 1971 i 1975 roku), następnie w 1993 w wydawnictwie „Wilga”, a dzisiaj powraca dzięki Znakowi.

Bohater powieści, Jumpei Niki (na co dzień nauczyciel, w wolnych chwilach entomolog) nie posiada cech, które predestynowałyby go do uczestnictwa w niezwykłych wydarzeniach. Bo co może przydarzyć się człowiekowi, któremu do wzrostu adrenaliny wystarczy widok rzadko spotykanego owada? Człowiek ów wyrusza pewnego dnia na piaszczyste wybrzeże w poszukiwaniu rzadkiego gatunku  chrząszcza i z tej na pozór niegroźnej wyprawy już nie wraca. Nie staje się ofiarą bandytów, nie ginie w wypadku, ani nie ucieka z kochanką. Zostaje natomiast wciągnięty w piasek. Zamiast owada znajduje we wnętrzu wydm dziwną wioskę zbudowaną wbrew naturze, której istnienie uzależnione jest od conocnej wywózki gromadzącego się w ciągu dnia piasku. Maleńkie ziarenka decydują tu o wszystkim i, jak się okaże, zadecydują także o losie entomologa. Samotnej kobiecie z wioski potrzebna jest bowiem pomoc w odpiaszczaniu domu i decyzją wioskowej starszyzny mężczyzna zostaje zwabiony w zasadzkę. Mówiąc wprost – zaproszony do domu kobiety, domu–pułapki umieszczonego w piaskowym dole, z którego jedyne wyjście prowadzi przez sznurową drabinę.

Reklama