Podzwonne dla proletariatu
Recenzja książki: Charlie LeDuff, „Praca i inne grzechy. Prawdziwe życie nowojorczyków”
Charlie LeDuff otwiera zbiór „Praca i inne grzechy” w typowy dla siebie buńczuczno-łobuzerski sposób: „Nowy Jork jest jak kanapka z gównem. Im więcej masz chleba, tym bardziej czujesz gówniany smak”. Ten styl doskonale pasuje do scenerii jego tekstów – obskurnych barów, podmiejskich ulic i wynajmowanych mieszkań. A przede wszystkim do bohaterów tych reportaży – zmęczonych życiem, steranych, ledwo wiążących koniec z końcem i topiących smutki w knajpach.
Choć brzmi to jak opis powieści noir, w ostatecznym rozrachunku „Praca i inne grzechy” jest hołdem dla nowojorskich proletariuszy: budowlańców, barmanek, handlarzy i sprzątaczek.
Charlie LeDuff, Praca i inne grzechy. Prawdziwe życie nowojorczyków, przeł. Kaja Gucio, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2021, s. 288