Muszyński nie opuszcza Jury Krakowsko-Częstochowskiej, a w swoim najnowszym tekście udaje mu się wryć w nią naprawdę głęboko. Najpierw prowadzi nas przez wierzchnie warstwy, sady, pola, potem jednak wchodzi coraz głębiej – penetruje jaskinie, rozpadliny, wykopaliska. Podąża z archeologami i geologami, by znów wychynąć na powierzchnię i przejechać rowerem po leśnych ścieżkach. A przy okazji idzie twardo drogą, którą wyznaczył sobie w debiutanckiej „Miedzy” 10 lat temu. „Dom ojców” to lokalna opowieść o konkretnym mikrokosmosie, zatopiona w pamięci, także prehistorycznej, sięgająca do przeszłości polskiej wsi, własnej rodziny, wybiegająca również w przyszłość, bo autora najbardziej interesuje związek człowieka i ziemi.
Andrzej Muszyński, Dom ojców, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022, s. 240