Książki

Kosa i klamka

Recenzja książki: Gabriel Krauze, „Tu byli, tak stali”

materiały prasowe
Gangsterska powieść o ziomkach z londyńskiej dzielnicy South Kilburn była sensacją w Wielkiej Brytanii, otrzymała nawet nominację do Bookera, a teraz dostajemy ją w bardzo dobrym przekładzie Tomasza S. Gałązki.

Gangsterska powieść o ziomkach z londyńskiej dzielnicy South Kilburn była sensacją w Wielkiej Brytanii, otrzymała nawet nominację do Bookera, a teraz dostajemy ją w bardzo dobrym przekładzie Tomasza S. Gałązki. Gabriel Krauze jest przy okazji synem rysownika Andrzeja Krauzego i jego żony malarki, polskich imigrantów, którzy występują w książce. Takiej nawijki i gadki rapersko-dilerskiej w literaturze było i jest sporo, ale tutaj najciekawsze jest zderzenie dwóch światów: bohater Snoopiacz biega z kosą i klamką, kroi ziomków, jara „baty”, a zarazem studiuje anglistykę, analizuje Szekspira, a szczególnie interesuje go motyw zemsty. Miał kilkanaście lat, kiedy sam dał się na osiedlu zastraszyć gościom z gangu i wtedy zrozumiał, że nie chce być już nigdy ofiarą, jak jego rodzice – przyzwyczajeni do bycia słabszymi i gorszymi.

Gabriel Krauze, Tu byli, tak stali, przeł. Tomasz S. Gałązka, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2022, s. 400

Polityka 22.2022 (3365) z dnia 24.05.2022; Afisz. Premiery; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Kosa i klamka"
Reklama