Trzy dziewczyny w starym Oplu jadą do Radomia, jest sierpień. Jedna z nich zaczyna opowiadać o swoim dorastaniu w latach 90. i na przełomie dwutysięcznych, a przede wszystkim o pożądaniu, którego nie mogła wypowiedzieć, bo było homoerotyczne. Bohaterka debiutu Olgi Górskiej mówi o sobie, że jest z Wielkiego Piątku. Najchętniej zostałaby księdzem, marzyła o sutannie, podpatrywała gesty duchownego podczas kolędy, odgrywała mszę z ministrantami – rodzeństwem w domu, ciałem Chrystusa był pokrojony banan. Chodziła na pielgrzymki i spotkania oazowe, bo zakochała się w jednej dziewczynie. Oaza była dla niej zresztą jedyną możliwością życia towarzyskiego w jej otoczeniu.
Olga Górska, Nie wszyscy pójdziemy do raju, Wydawnictwo Drzazgi, Okoniny 2022, s. 200