„Weź z nią zatańcz” – krzyczy tytuł najnowszej powieści Filipa Zawady. Z kim ma zatańczyć jej główny bohater Stasiu vel Filip? I z kim tak naprawdę ma zatańczyć każdy z nas, czytelników? Z rzeczywistością, z codziennością, z miłością, z bojaźnią, z traumą. Z obcą osobą, która tkwi w każdym z nas. A przede wszystkim ze śmiercią, bo ona jest tutaj główną nauczycielką życia. Najpierw umiera ojciec, czy raczej – jak go obrazowo nazywa bohater powieści – „dawca plemnika, z którego powstałem”. To określenie nie oddaje niechęci, raczej dystans, jako że syn pierwszy raz zobaczył ojca, gdy ten leżał w trumnie. Stasiu na dobre nie rozgościł się jeszcze w stracie po nieobecnym rodzicu, gdy umiera mamcia, z którą, dla odmiany, spędził całe swoje 45-letnie życie.
Filip Zawada, Weź z nią zatańcz, Znak, Kraków 2022, s. 288