Drugą część cyklu „Gilead” Marilynne Robinson można swobodnie czytać osobno, choć znajomość pierwszej nie zaszkodzi, a całość układa się w kompletną, panoramiczną historię małej wspólnoty na tle większej amerykańskiej historii. Gilead, przypomnijmy, to nazwa fikcyjnej miejscowości położonej gdzieś w Midweście. W obu powieściach – w sumie są cztery – występuje kalwiński pastor John Ames, ale tym razem epizodycznie, w roli najbliższego przyjaciela i powiernika Roberta Boughtona, ojca rodziny, wdowca, też duchownego. To w jego domu rozgrywa się opowieść, bo po latach z różnych powodów wraca tu dwójka jego dzieci: blisko czterdziestoletnia córka Glory i syn Jack, który przepadł na dwie dekady bez wieści. To przypadek, że znaleźli się tutaj w tym samym czasie. Ich bracia i siostry rozproszyli się po kraju, Robert Boughton do pustego gniazda zdążył przywyknąć.
Marilynne Robinson, Dom, przeł. Tomasz Wilusz, Prószyński i S-ka, Warszawa 2022, s. 432