Kujawsko-pomorskie, wczesne lata 90. Lucyna Witberg zostawia wózek z synem w ogrodzie i dogląda go co jakiś czas. Wiemy, czym to się skończy w kryminale. Kobieta zostaje ogłuszona ciosem w tył głowy, a gdy odzyskuje przytomność, po dziecku nie ma śladu. 30 lat później sprawa wciąż jest nierozwiązana i jeszcze się gmatwa. Zagadkę ma rozwiązać słynne i działające naprawdę bydgoskie Archiwum X z komisarz Marią Herman na czele. W nowym cyklu Roberta Małeckiego Herman i jej partner Olgierd Borewicz (pseudonim „Zero Siedem”, rzecz jasna) to centralne postaci. Oboje mają własne demony do zwalczenia, autor zadbał, żeby było niebanalnie: Maria jest „czystą” od roku hazardzistką z długami, żona Olgierda cierpi na depresję poporodową i rozprasza go w pracy telefonami. Relacja partnerów jest szorstko-empatyczna. Ale dopóki „człowiek człowiekowi wilkiem”, przynajmniej zajęć im na pewno nie zabraknie.
Robert Małecki, Wiatrołomy, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2022, s. 512